Michał urodził się w Zamościu, jednak w wieku trzech miesięcy przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie swoje dzieciństwo spędził na Gocławiu na Pradze Południe.

Swoją przygodę z ruchem rozpoczął w wieku pięciu lat, trenując Jiu-Jitsu pod okiem Urszuli Zalewskiej-Dudek z klubu Zanshin, a w wieku ośmiu lat dołączył do sekcji gimnastycznej CWKS Legia, prowadzonej przez Andrzeja Wronkę. Wiele lat intensywnych treningów z ciepłym i wspierającym trenerem sprawiło, że Michał postanowił związać swoje życie z ruchem.

W wieku czternastu lat dołączył do sekcji woltyżerki Legii Warszawa. W trakcie nauki w I SLO na Bednarskiej rozwijał swoją pasję do ruchu, ćwicząc Capoeirę w grupie Unicar oraz uczestnicząc w licznych wyjazdach z Ruchem Rycerskim związanym z walką bronią białą.

Podczas rocznej wymiany młodzieżowej w Minnesocie, zorganizowanej przez klub Rotariański, zapoznał się z lekkoatletyką, szczególnie skokiem o tyczce, i rozpoczął przygodę ze sportami siłowymi.

W trakcie studiów informatycznych na warszawskiej PJWSTK doskonalił swoje umiejętności w podnoszeniu ciężarów, wyścigach motocyklowych i skokach ze spadochronem. W kolejnej wymianie, tym razem studenckiej w Japonii, próbował tradycyjnego karate i kendo. Po powrocie z Japonii spędził pół roku w Brazylii, wracając do ćwiczenia Capoeiry.

Po dwóch latach poza Polską Michał wrócił, aby ukończyć studia magisterskie z informatyki oraz kontynuować treningi akrobatyczne i trickowe w DKS Targówek oraz WSMAT. 

Jego sprawność została dostrzegana przez Egurrola Dance Studio, gdzie zaproponowano mu miejsce w grupie Jazz ONE, z którą zdobył srebrny medal na Mistrzostwach Polski.

Po uzyskaniu tytułu inżyniera magistra, Michał kupił bilet w jedną stronę do Azji, z której wrócił po trzech latach. Oprócz podróży po Azji zwiedzał również Bliski Wschód i Australię, odkrywając różne pasje. W Nepalu i Pakistanie zafascynował się wyprawami w Himalaje, a w Chinach spędził kilka tygodni w świątyni Shaolin, ucząc się Kung Fu. W Indiach praktykował jogę przez wiele miesięcy oraz współorganizował międzynarodowe spotkania kuglarskie. W Tajlandii mieszkał w Muay Thai Camp, eksplorował miejsca wspinaczkowe, nurkowe oraz pokonał ponad 2000 kilometrów na rowerze z Phnom Penh w Kambodży do Vang Vieng w Laosie.

Medytacja Vipassany, którą Michał po raz pierwszy odbył w 2014 roku w Indiach, zmieniła kierunek jego podróży, kierując go w stronę wewnętrznego rozwoju. Jeszcze tego samego roku wrócił do Polski, aby rozpocząć fascynującą podróż wgłąb siebie i swoich fizycznych zainteresowań.

Z chęci poznania AcroYogi Michał rozpoczął regularne spotkania w małym mieszkaniu w Alei Niepodległości w Warszawie, które szybko zyskały popularność, motywując go do zdobycia odpowiednich kwalifikacji.

Od maja 2015 roku jest pierwszym, pełnoprawnym instruktorem AcroYogi, ucząc zarówno w kraju, jak i za granicą.

W międzyczasie zdobywał kolejne kwalifikacje jako trener bodybuildingu, eksperymentując z treningiem kalistenicznym.

Prowadził liczne zajęcia ze stania na rękach, pozycji odwróconych oraz akrobatyki pod pole dance, otwierając jedyną w Polsce męską grupę Acro Pole. W 2016 roku wrócił do nauczania akrobatyki i gimnastyki, dostosowując program do potrzeb tancerzy i sportowców CrossFit.

Dbając o osiągnięcia swoich podopiecznych, a także ich ogólną sprawność i bezpieczeństwo, ukończył kurs FMS. W 2017 roku uczestniczył w wielu szkoleniach, od Animal Flow, przez kurs trenera Blackroll, po Anatomy Trains dla trenerów ruchu.

W 2018 roku poznał Ido Portala i zgłębił temat Movementu, współtworząc Akademię w Gruncie Ruchu. W 2019 roku kontynuował rozwój w tej dziedzinie, planując wyjazd do Indii, aby nauczyć się jogi i zadać sobie pytanie: „Czy praktyka, którą wykonuję, wspiera mnie, czy to ja wspieram praktykę?”.

Podczas pandemii COVID-19 przeniósł swoją działalność do świata online, tworząc portal move-me.pl.

a treningach Michał charakteryzuje się spokojem i świadomością, zachęcając uczniów do dawania z siebie tyle, ile mogą w danej chwili, nie porównując się do innych.

„Droga ważniejsza jest niż cel”.

Inspiracje do treningów czerpie z licznych doświadczeń, nie koncentrując się jedynie na jednej technice. Namawia swoich uczniów do szukania własnego sposobu ekspresji.

„Nasze ciało jest z nami przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu.”

Fizyczność traktuje holistycznie, postrzegając ją jako coś, co nie ogranicza się do treningów odbywających się 2-3 razy w tygodniu.

„Żadna najnowsza dieta czy metoda treningowa nie powie, co jest nam potrzebne lepiej niż nasze własne ciało. Musimy tylko nauczyć się go słuchać.”

Michał uczy innych, jak słuchać siebie, widząc swoją rolę jako kogoś, kto wykorzystując swoje doświadczenie, pomaga innym w ich unikalnej drodze.

– Jak więc zadbać o swoją fizyczność?

– Przede wszystkim zacząć ją czuć. Nie tylko zakwasy po treningu, ale także ruch ciała podczas spaceru, oddech czy bicie serca w stresującej sytuacji, a nawet ból brzucha po zjedzeniu zbyt dużego posiłku. Największą satysfakcję Michał czerpie, gdy widzi, jak uczestnicy jego zajęć zaczynają fizycznie się rozwijać (nie mylić z rozrastać!). Zaczynają zwracać uwagę na jakość snu, nawyki żywieniowe oraz sposób spędzania czasu wolnego, wyciągając wnioski, które poprawiają jakość ich życia.